80283
Book
In basket
W bezliku przeciwieństw gubi się wszelką orientację („Czy jest jeszcze jakieś »na górze« i jakieś »na dole« "). A sam Nietzsche rzeczywiście staje się „dynamitem " („Nie jestem człowiekiem, jestem dynamitem "), który eksploduje na naszych oczach i dzięki naszym oczom, wszystko rozrywając, rozrzucając („Czy nie spadamy bez ustanku W tył, w bok, wprzód, we wszystkie strony"). W wyrwie pośród wszystkiego - i w wyrwie po oczach, bosko zwanej oczodołami - ukazuje się nic („Czy nie błądzimy jak przez nieskończoną nicość"), ukazuje się najbardziej pierwotne i źródłowe przeciwieństwo: istnienia i nicości. Gdy odkrywamy, że nasza miłość jest odwzajemniana, właściwie powinno nas to otrzeźwić w stosunku do umiłowanej. „Darzyć miłością nawet kogoś takiego jak ja: czy nie jest to dość skromne Lub dość głupie Lub - lub - " To nie ich miłość do ludzi, lecz bezsilność ich miłości do ludzi nie pozwala dzisiejszym chrześcijanom - spalić nas na stosie. Często się zdarza, że zmysłowość zbyt przyśpiesza wzrost łodygi miłości, stąd korzenie pozostają słabe i łatwo dają się wyrwać. Wszystko, co robimy z miłości, odbywa się poza dobrem i złem. Miłość wydobywa na światło szczytne a ukryte właściwości miłującego - jego rzadkie, jego wyjątkowe cechy; o tyle też łudzi co do charakterystyk, które są u niego regułą.
Availability:
Filia nr 2
There are copies available to loan: sygn. 1 (1 egz.)
Notes:
Podstawa przekładu: Jenseits von Gut und Böse. Vorspiel einer Philosophie der Zukunft.
Bibliography, etc. note
Indeks.
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again